Te słowa Berta Hellingera zawsze mocno na mnie działają. Mówią o tym, że to, co widzimy i czego doświadczamy na powierzchni zdarzeń i to, co jest rzeczywistą przyczyną danego stanu to często dwa zupełnie różne obrazy. Dla osób, które znają ustawienia, to jest oczywiste. Jednak zobrazuję to na prostym przykładzie dla tych, którzy nie są jeszcze obeznani z tematyką ustawień.
Weźmy przykład 10letniego chłopca, który zachowuje się bardzo agresywnie w stosunku do rówieśników. Rodzice są już załamani, nieustannie wzywani do szkoły, chłopcu grozi wyrzucenie ze szkoły.
Zazwyczaj pojawiają się w takich sytuacjach dwie grupy reakcji. Część osób uzna, że to wina rodziców, że „nie wiadomo, co tam się w domu dzieje”, chłopak na pewno gdzieś musiał się takich zachowań nauczyć, a gdzie jak nie w domu itd. Inni stwierdzą, że szkoła sobie najwyraźniej nie radzi z wychowankami, że powinien zostać zastosowany bardziej skuteczny system nadzoru a nawet kar, że chłopaka należy stłumić. W najlepszym wypadku rodzice poślą chłopca do psychologa i sami pójdą na psychoterapię. A co mogłoby pokazać się w ustawieniu?
Załóżmy, że mama chłopca pochodzi z przemocowej rodziny, gdzie tym „złym” był ojciec – pił i bił. Matka matki bała się go i nienawidziła jednocześnie, a jednak tkwiła w toksycznej relacji. Córka widząc cierpienie matki i sama jednocześnie cierpiąc jako dziecko odcięła się wewnętrznie od ojca, nosząc w sobie ból nie tylko swój, ale również swojej mamy. I poszła w życie z takim wewnętrznym wykluczeniem. Co robi jej syn?
„Będę taki, jak dziadek” wewnętrznie mówi chłopczyk i identyfikuje się z dziadkiem. Już samo zobaczenie tego mechanizmu ma poniekąd uzdrawiające działanie. Ustawienie może oczywiście poprowadzić dalej, chłopiec może odczuć ulgę i zaprzestać agresywnych zachowań, zostanie zwolniony z tego wewnętrznego przymusu. Nie mówię tutaj o tym, że mama musi przyjąć do serca swojego przemocowego ojca. Nie, nie musi, zrobi tyle, ile będzie na dany moment dla niej możliwe. Kluczowe jest tutaj po prostu „popatrzenie razem z dzieckiem tam, gdzie ono patrzy” (BH) Dzieci po ustawieniach zazwyczaj reagują bardzo szybko.
Podałam tu przykład, w którym chłopiec wziął do serca osobę, od której odcięły się jego mama i babcia. Jednak ustawienie mogłoby równie dobrze pokazać połączenie chłopca z jakimś sprawcą z jeszcze wcześniejszych pokoleń albo to, że swoją złością wyraża niewyrażoną złość jednego rodzica do drugiego. I wiele innych dynamik. Za każdym razem jednak zobaczymy, że pod tymi trudnymi zachowaniami, chorobą, wycofaniem z życia, uzależnieniem od smartfonów, autoagresją kryje się drugie dno, i to tam warto szukać przyczyn.
A Bert Hellinger podsumował to takim przepięknym zdaniem: „Miłość dzieci jest już tam, dokąd miłość dorosłych jeszcze nie może popłynąć”.
Do napisania tego tekstu zainspirowali mnie moi Klienci. Przykład jest zmyślony, inspirowany wieloma różnymi ustawieniami.
Kopiowanie wymaga podania źródła.